H&M Jesień 2010

Lato już za nami. I chociaż jeszcze zachłannie łapiemy resztę promieni słonecznych, należy wiedzieć, że w najlepszych domach mody już od dawna panowanie przejęła jesień! Wraz z nią zaczyna się najciekawszy sezon pod względem mody. Nie będę ukrywać że jest to mój ulubiony sezon! Może na zewnątrz temperatura znacznie spada, ale za to w dziedzinie stylizacji i możliwości z nią związanych, rośnie diametralnie, dając każdej z nas niemałe pole do popisu. Szczególnie ma to odniesienie do mody ulicznej, tzw. mody street. Dzianiny, płaszcze, ubrania noszone warstwowo. Grube rajstopy łączone z cienkimi tkaninami letnich sukienek. Szale, nakrycia głowy i wreszcie moje ukochane, ponadczasowe kozaki, które jak żaden inny element garderoby dodają sznytu i stawiają kropkę nad i w całej stylizacji! Teraz właśnie możemy bawić się modą dużo bardziej niż w innych sezonach. Jesienią bowiem liczy się wyobraźnia i to na ile umiejętnie potrafimy połączyć ze sobą pozornie nie pasujące do siebie elementy garderoby. Wszakże nie możemy porównywać się z kreatorami i wielkimi projektantami, ale z całą pewnością możemy odważyć się na stwierdzenie, że modę tworzymy także my! Moda street jest na to najlepszym dowodem od lat. To coś, co tworzymy my sami, by później z niemałą satysfakcją, obserwować licznych naśladowców naszego „dzieła”.