Czy kiedykolwiek, ale tak naprawdę, z ręką na sercu, zastanawialiście się, jaki wpływ mają panujące trendy na naszą garderobę? Ile razy zdarzyło Wam się stanąć przed pękającą w szwach szafą i stwierdzić, że znowu nie macie co na siebie włożyć?! Ile razy wróciliście z zakupów z najmodniejszym, wymarzonym ciuchem, po to by nigdy go nie włożyć?! Tak wcale nie musi być!

Strategia domów mody, projektantów czy producentów ubrań, niczym nie różni się od działań innych firm przemysłowych i twórców dóbr konsumpcyjnych. W modzie, tak jak w każdej branży handlowej, chodzi bowiem o zbyt i pieniądze. Chodzi o biznes. Liczba firm odzieżowych i sklepów oraz towaru nam proponowanego, po prostu zniewala i powoduje niemały zawrót głowy. Sami przyznacie jak łatwo jest dziś sięgnąć po kolejną sukienkę, bluzkę, spodnie czy marynarkę o dodatkach już nawet nie wspomnę. Im modniej i taniej, tym lepiej. Okazja goni okazję a manekiny z witryn jakby zdawały się do nas uśmiechać. I o to właśnie dziś chodzi producentom odzieży.

Wystarczy że kolorowe czasopisma lansują trendy a modowe blogi przepychają się między sobą różnorodnością stylizacji, sklepy natychmiast prześcigają się w podobnej ofercie. Nasze zakupy staja się wówczas odpowiedzią na potrzebę chwili. Wyrazem nieprzemyślanej, spontanicznej zachcianki. Marzeniem, by wyglądać jak ktoś inny. Stają się kolejnym krokiem oddalającym nas od posiadania własnego stylu. Własnego, czyli pozbawionego manipulacji z zewnątrz.

Pewne jest, że każdy człowiek chce być atrakcyjny! Chce czuć się wyjątkowo i dobrze. Czy mamy jednak świadomość co składa się na dobry wygląd? Co ma na to wpływ? Pomijając stronę finansową, bo uwierzcie mi, że z dobrym wyglądem ma ona naprawdę niewiele wspólnego! Często im więcej pieniędzy posiadamy, tym większy mamy problem z posiadaniem własnego stylu. Nie licząc łatwo wydawanych pieniędzy, łatwiej jest nam wydawać je na nieprzemyślane i w efekcie niepotrzebne ubrania.

Od czego więc zacząć poszukiwania własnego stylu , by nie błądzić wśród wieszaków jak dziecko we mgle? Proponuję po pierwsze skoncentrować się na tym, kim jesteśmy i w czym się czujemy najlepiej. Jaki styl jest dla nas najbardziej komfortowy. Dla naszego życia codziennego jak i zawodowego. Co jest najbardziej optymalne dla naszej sylwetki, wagi, wzrostu czy typu kolorystycznego. Który zwyczajnie jest najbliższy naszemu sercu? A kiedy już na spokojnie odpowiesz sobie na te wszystkie nurtujące pytania,  sama zdecyduj który z istniejących stylów jest Ci najbliższy i do którego z nich chciałabyś dążyć. A może stworzysz zupełnie nowy, dotąd nieistniejący? Z doświadczenia mogę Cię ostrzec, że proces ten może, choć naprawdę nie musi być długotrwały i mozolny. Okupiony wieloma pomyłkami zakupowymi. Ale pamiętaj, że w zasadzie wszystko zależy od nas samych, od cierpliwości i czasu jaki chcemy procesowi temu poświęcić.

Pamiętaj, że tylko trening czyni mistrza. Nie poddawaj się więc i szukaj aż znajdziesz. Bo jedno jest pewne! Jeżeli dzięki ubraniom i stylowi chcesz dogłębniej i lepiej poznać siebie oraz zdobyć pewność że właściwie zaspokajasz zakupowe potrzeby, to wcześniej czy później Twój cel zostanie osiągnięty!

A wszystkich, którzy nadal szukają lecz błądzą, oraz tych którzy już znaleźli lecz zwyczajnie chcą spróbować czegoś nowego i napić się przy tym pysznej kawy, już w najbliższą sobotę zapraszam na wspólne zakupy do Salonu Quiosque w Ostrołęce, w Galerii Bursztynowa!

Do zobaczenia w Quiosque!

Stylista- Analityk Kolorysta Małgorzata Laskowska