I znowu dzień wolny od pracy. Zabrzmiało to trochę jakbym była pracoholikiem, ale przyznacie że koniec i początek nowego roku to takie dni w kratkę między domem a pracą. Święta, Sylwester i Nowy Rok no i wreszcie Trzech Króli. Dziś trochę poleniuchuję i spędzę dzień na poszukiwaniu prezentu dla mojego domu. Otaczanie się pięknymi przedmiotami zawsze wprawiało mnie w dobry nastrój i sprawiało wielką przyjemność.
Myślę, że warto od czasu do czasu kupić sobie coś, co trochę odświeży nasze wnętrze. Stylowa poduszka czy nakrycie, z pewnością odmienią wygląd znudzonej kanapy. Ja mam ochotę na nowe zasłony i zapachową świecę, która w cudowny sposób wprowadzi do domu wyjatkowy klimat, co z pewnością umili mi długie, zimowe wieczory.
Spróbujcie, gorąco zachęcam… miłego dnia…