Utarło się mówić, że rozstania są ciężkie. Z pewnością jest to prawda i z tym faktem polemizować nie będziemy. Śmiem jednak twierdzić, że i powroty do najłatwiejszych nie należą. Nadmienię, że będę tu mówić wyłącznie za siebie i o sobie, więc ewentualnie nie do końca, i nie ze wszystkim musimy się zgadzać ;) Jeżeli jednak ktoś z was ma inaczej, to szczerze zazdroszczę mobilizacji i samozaparcia.
Obowiązki, praca czy inne codzienne zajęcia sprawiają, że czasami faktycznie brakuje nam już i czasu, i ochoty na tak zwane życiowe przyjemności. Takie zajęcia ponadplanowe. Dodatkowe. Niby te, które lubimy najbardziej ale życie nas do nich na siłę nie goni. A wiemy też, że drugim wiadomym i nie podważalnym faktem jest ten, że jeżeli robimy coś wyłącznie za pośrednictwem obietnicy słownej, danej samemu sobie, nie podpartej groźbą i karą, to wcześniej czy później słowa nie dotrzymamy. Kto tak nie miał z odchudzaniem? Z tym że od jutra to już na pewno zacznie ćwiczyć! Że słodycze to tylko w weekend, że dokończy zaczętą pół roku temu książkę, zacznie odkładać na wakacje, przestanie przeklinać i że w końcu wyrzuci stare, znoszone ubrania i zacznie się wreszcie ładnie ubierać! Te i wiele innych banalnych obietnic. Od jutra. Od kiedyś.
Ciągłe odkładanie czegoś na później, przekładanie na jutro, zakładanie że zrobimy to w innym, możliwie najszybszym dla nas dogodnym terminie, zwykle tłumaczymy zmęczeniem czy tym, że dzień jest za krótki. Ba! Dzień? Tygodnia za mało a zanim się za coś zabierzemy, jeden miesiąc przegania już drugi. Ja tak mam. Ale jestem pewna że wy też tak macie. A przynajmniej większość z was. Albo coś robimy z zapałem by za chwilę, na przysłowiową „chwilę” przestać, i robić coś innego ( np. mój ostatni wpis na blogu?! Bagatela, sierpień rok 2015!!!), albo odkładamy wszystko na odwieczne kiedyś.
Czuję, że w moim przypadku to „kiedyś” właśnie nadeszło. Po upływie trzech długich lat nieobecności na blacksand.pl postanowiłam powrócić, by znowu pisać dla was, dla siebie, o was i o mnie. O trendach, modzie, tym co modne bardziej i mniej. Tym co lubię, co noszę, a czego nie znoszę. O eventach, spotkaniach, projektach… o pracy, i o tym jak wiele radości mi daje, szczególnie ta z wami! Pozostaje mi mieć nadzieję, że nadal tam jesteście :) Pozdrawiam!
Mam nadziej ze te kiedys wkoncu nadejdzie i u mnie ;)
Jestem pewna! Zawsze przychodzi :)