Każdy z mężczyzn, kto choć trochę interesuje się wyglądem zewnętrznym (celowo i z premedytacją nie użyłam na wstępie słowa MODĄ) zapewne zauważył, lub co lepsze sam powielił widok butów noszonych na gołą stopę. Włosi pokochali już na tyle trend noszenia latem butów bez skarpet, że nikogo z nich nie dziwi widok klasycznych półbutów noszonych na gołą stopę nawet do garnituru. Ale to Włosi. Oni mają wyjątkowo „luźny” stosunek do mody męskiej i własnego wyglądu. I choć wyglądają rewelacyjnie pozwalają sobie na odrobinę nonszalanckiego bałaganu, nawet nosząc garnitur!

W większych miastach Polski, coraz częściej można już zaobserwować widok gołych kostek u polskich mężczyzn. Buty noszone bez skarpet w prawdzie już nie dziwią i nie szokują jak parę lat temu, ale jednak stosunkowo do ukochanych skarpet podciągniętych do połowy łydki, to jeszcze wielka rzadkość i modowy rarytas!

Bosą stopę częściej zauważymy u mężczyzn noszących obuwie typu mokasyny czy trampki a rzadziej jeszcze przy sportowych „adidasach” czy klasycznych półbutach. To zrozumiałe, bowiem już sam fakt mężczyzny samoistnie sięgającego po buty typu mokasyny, świadczy o jego świadomości i orientacji w świecie mody.

Naturalnie do noszenia obuwia na gołą stopę należy podejść z dwóch stron. Pierwsza to wizualna (dla 70 % męskiego społeczeństwa zupełnie nieistotna) a druga to naturalnie strona higieniczna, ważna mam nadzieję dla każdego z panów.

Co do strony estetycznej, zwanej dalej modą, o której w tej części tekstu już nie boję się mówić, absolutnie nie można a nawet nie powinno się nikomu nic narzucać. Albo dany trend się podoba i poniekąd świadomie dążymy do modnego wyglądu, albo nie. Należy tu naturalnie odnieść się też do ogólnego wyglądu i wizerunku. Jeżeli garnitur casualowy, to oczywiście tak, ale jeżeli ścisły biznes bądź polityka, to zmienia postać rzeczy. My jednak rozgrzani temperaturą na zewnątrz i nadchodzącym latem, skupmy się wyłącznie na wolnym biznesie, weekendzie a co za tym idzie właśnie casualu.

Higiena to powód, dla którego większość mężczyzn odrzuca noszenie butów na gołą stopę. Skarpeta naturalnie oprócz oczywistej roli grzewczej, stanowi doskonałą bazę przechwytującą wydzielający się pot. Dlatego decydując się na noszenie butów bez skarpet, sięgajmy po buty ze skór naturalnych, cienkich, najlepiej cielęcych, butów z płótna czy tkanin naturalnych. Nie zapominajmy o talkach czy dezodorantach, które są dostępne naprawdę wszędzie i poradzą sobie nawet z bardzo wysoką temperaturą. Poza tym, jeżeli słupek rtęci przekracza już kreskę 25 C oczywistym powinno być, że wtedy sięgamy już wyłącznie po klapki lub sandały!

A jeżeli na koniec mogę pokusić się o kilka sugestii czy podpowiedzi w zakresie zakładania butów na gołą stopę, to powiem, że;

*Jeżeli zakładasz szorty, nie istotne czy będą miały długość przed czy za kolano, bezwzględnie zrezygnuj ze skarpet!

*Do długich spodni śmiało zrezygnuj ze skarpet, szczególnie jeżeli mają wąskie, dość krótkie nogawki, szyte są z lnu, cienkiego jeansu bądź innej letniej tkaniny. Wtedy nawet nie myśl o skarpetach. Śmiało możesz pokusić się nawet o podwinięcie nogawek, odsłaniając częściowo gołe kostki.

*I jeszcze jedno, buty do noszenia bez skarpet powinny być szyte z płótna, miękkiej skóry bądź zamszu. Lakierowane obuwie, odstawmy raczej do jesieni i odpowiednio dobranych skarpet, o których już pisałam we wcześniejszych wpisach na blogu.

To tyle z mojej strony. Nie wiem czy kogoś przekonałam i czy któryś z panów doczytał do końca, ale pozwolicie że pozostanę z cichą nadzieją, że tak. Jednak dla świętego spokoju dodam, że wszystkich męskich zagorzałych zwolenników noszenia skarpet zachęcam do sięgnięcia po tzw. złoty środek! Stopki to rodzaj płytkich skarpetek, sięgających długością pod kostki! Nie daje to w prawdzie efektu gołej stopy, ale wygląda efektownie i schludnie. Panowie! Gorący apel od wszystkich kobiet! Nie noście długich skarpet do krótkich spodenek! :)